Kierunek na sukces.
Bardzo modnym stało się ostatnio hasło zrównoważonego rozwoju. Każda firma, niezależnie od branży, nieomal krzyczy z dachów swojej posiadłości o neutralnej emisji dwutlenku węgla i stosowaniu opakowań z recyklingu.
Czy w takim razie biznes jubilerski mógłby odnieść sukces we współczesnym świecie bez stosowania zrównoważonych praktyk biznesowych?
Absolwentka londyńskiej szkoły artystycznej Central St Martins, Pani Cristina Osés Gutiérrez która oferuje kursy projektowania biżuterii, zadaje właśnie to pytanie…
Nasze społeczeństwo zmienia się w szybkim tempie i branża jubilerska ma doskonałą okazję, by się unowocześnić. Wraz z szerszym wykorzystaniem mediów społecznościowych przepływ informacji i bezpośrednia komunikacja między konsumentami, jubilerami a detalistami gwałtownie przyśpieszyła. Przyczyniła się do tego również pandemia.
Nie ma jasnych definicji tych pojęć, i to już tworzy duży problem. Aby dowiedzieć się, co naprawdę oznaczają słowa takie jak „zrównoważony”, „etyczny”, a nawet „przetworzony” musimy polegać na dobrej woli danej marki. Narzędzia są dostępne, ale sposób ich użycia zależy od decyzji każdej marki. Niektóre firmy podadzą kontekst i dokładnie go wyjaśnią. Inni, może większość, nie.
Według badań konsumenci czuliby się bardziej komfortowo, znając pochodzenie kamieni które zakupili. Wskazało tak 79% osób. Ta wysoka liczba staje się bardziej istotna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość z nich, bo 68%, nigdy nie słyszała o „zrównoważonej” biżuterii.
Ponadto, zgodnie z badaniami Narodowego Stowarzyszenia Jubilerów (NAJ) przeprowadzonymi w zeszłym roku, co dziesiąty konsument, który kupił biżuterię w ciągu ostatnich pięciu lat, twierdzi, że wcześniej miał złe doświadczenia związane z zakupami. Z tych powodów Pani Osés Gutiérrez przewiduje, że coś musi się wkrótce zmienić w tej materii.
Dobrym przykładem są niedawne kontrowersje dotyczące rzekomej trwałości diamentów wyhodowanych w laboratorium. Niektórzy ludzie będą przedstawiać LGD jako „zrównoważoną” lub „etyczną” alternatywę dla wydobywanych diamentów. Tylko, czy to prawda?
Wszyscy automatycznie identyfikujemy słowo „zrównoważony” jako coś pozytywnego. Słowa to potężne narzędzia sprzedaży! Diamenty naturalne, wydobywane z ziemi domyślnie mają być niezrównoważone. Podobnie jak laboratoryjne mają być domyślnie niezrównoważone. A dlaczego?
Brak definicji, nadużywanie terminów i ignorancja większości konsumentów sprawiają, że kwestia zrównoważonego rozwoju jest mieczem obosiecznym.
Nasze społeczeństwo, jak uważa dalej Pani Oses, skoncentrowane na rachunkach zysków i strat, jest dość skuteczne w pozbawianiu znaczenia pojęć i pozostawianiu tylko pustej, ich zewnętrznej otoczki. To stwarza możliwość ich dowolnego wykorzystania przez marketerów.
Aby tego uniknąć, musimy nadać tym słowom znaczenie, nazywać rzeczy po imieniu i wyjaśnić klientowi, co robi firma.
Rzeczywiście trudno jest znaleźć stałą podaż niektórych surowców. Rzeczywiście istnieją materiały alternatywne do tradycyjnych. Ale wszystko to trzeba jasno wyjaśnić konsumentom, aby mogli podejmować świadome decyzje. Świadomi klienci mogą na trwale stać się zaangażowanymi konsumentami. To, co było akceptowalne jeszcze kilka lat temu, teraz już nie jest.
Reputacja nie może być tylko fasadą. Musi być poparta faktami, realnymi działaniami i prawdziwymi danymi.
Pani Osés Gutiérrez zaprasza do wspólnej pracy i zmiany na rynku w kierunku ujednolicenia znaczenia zrównoważonego rozwoju.
Źródło informacji: Professional Jeweller