Syntetyczne i duże.

Laboratoria GGTL zidentyfikowały naszyjnik zawierający 50 dużych syntetycznych rubinów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że klienta zapewniano o ich prawdziwości.
Klient wysłał kawałek do laboratorium w Liechtensteinie z prośbą o zidentyfikowanie kraju pochodzenia i o ich obróbkę. Rubiny wydawały się być wysokiej jakości, o głębokim, nasyconym kolorze, ale zawierały odciski palców a także inne małe, nietypowe wtrącenia.
Na pierwszy rzut oka pod mikroskopem zauważyliśmy, że większość kamieni przypominała to, co normalnie można by nazwać poddaną obróbce cieplnej, z pewnymi szklistymi pozostałościami, ale w żaden sposób nie można było wskazać kraju pochodzenia. To nasunęło jednoznaczne przypuszczenia.
GGTL przeprowadził szereg testów na kamieniach, aby potwierdzić ich syntetyczność. Zastosowano badania mikroskopowe, spektroskopowe i na podczerwień, analizę chemiczną oraz cyfrowe obrazowanie fluorescencyjne. Wyniki pokazały, że kamienie nie zawierały galu i wanadu, które są typowe dla naturalnych rubinów. Ponadto ich głównymi cechami chemicznymi była wysoka zawartość chromu i niska do umiarkowanej zawartość żelaza, co jest kolejnym wskazaniem, że zostały wyhodowane w laboratorium.
Bliższe przyjrzenie się ukazało drobne wtrącenia metaliczne, takie jak igły platynowe i sześciokątne płytki platyny, z których oba są pozostałością po procesie wzrostu. Kamienie miały również kilka niezwykłych inkluzji wykonanych z topnika i pęcherzyków gazu.
Rubiny były wyjątkowo duże i ich weryfikacja jedynie pod mikroskopem, może spowodować pomyłkę w ocenie ich naturalnego pochodzenia.
Źródło informacji: Diamonds.net i GGTL
Zdjęcie wewnętrzne ze strony internetowej GGTL przedstawia opisywany rubin.