Proces Kimberley.
Film. Życie. Proces.
W 2006 roku na ekrany kin wszedł film Krwawy diament (Blood Diamond) z Leonardo DiCaprio w roli głównej. Kwestia w ten sposób pozyskiwanych diamentów, jak ukazywał film, była dobrze znana branży kamieni szlachetnych. Nawet była znana ogółowi społeczeństwa dzięki szerokim relacjom w mediach. Film, jak to często bywa stał się katalizatorem do przyspieszenia istniejącego już zjawiska noszącego nazwę Procesu Kimberley.
Jak wygląda ten temat po 15 latach od premiery filmu? Jak wygląda po 22 latach od wydarzeń w Sierra Leone na których oparł swoją fabułę film?
Scena końcowa filmu pokazuje, jak jeden z bohaterów wkracza na mównicę odbywającego się spotkania w południowoafrykańskim mieście Kimberley w 2002 roku. Spotkanie to pewnie przyczyniło się do wyrugowania tego niechlubnego procederu, czyli handlu krwawymi diamentami.
Interlaken, czyli Kimberley.
5-tego listopada 2002 roku w Interlaken w Szwajcarii doszło do podpisania bezprecedensowej umowy zwanej Deklaracją z Interlaken. 36 krajów zobowiązało się do stosowania jednolitego systemu certyfikacji surowych diamentów w międzynarodowym obrocie. Wraz z błogosławieństwem ONZ i nazwą Proces Kimberly (pełna nazwa – Kimberley Process Certification Scheme) weszła w życie z dniem 1 stycznia 2003 roku. Każdy kraj mógł dobrowolnie podpisać umowę, która określa wymagania dotyczące kontroli produkcji i handlu surowcem diamentowym.
Obecnie, według strony internetowej KP, umowę podpisało 56 podmiotów z 82 krajów.
Wstydliwa historia w odwrocie przeszłości.
Diamentami handluje się od tysięcy lat. Nic więc dziwnego, że zdarzały się i konflikty. Te najgłośniejsze z lat 90-tych i początku 2000 w widoczny sposób powodowały załamanie na rynku. Podjęto wysiłki, żeby rynek wart 81 milionów dolarów poprawił standardy na nim panujące i żeby ograniczyć handel krwawymi diamentami, oraz tymi pochodzącymi ze stref konfliktów społecznych. Dlatego na dzień dzisiejszy operuje się terminem diament konfliktu.
Wydaje się, że problem został prawie wyeliminowany. Jednak ciągle istnieje chociaż dotyczy bardzo małej części przemysłu w niektórych krajach Afryki Zachodniej uwikłanych w wojny domowe. Żaden renomowany pośrednik nie zaryzykuje przemytu diamentów z tych krajów. Oczywiście zupełnie nie da się tego wyeliminować, jak nie da się wyeliminować ze społeczeństw nieetycznych zachowań poszczególnych ludzi.
Firmy, które nie spełniałyby wymagań dotyczących porozumienia z Kimberly miałyby bardzo dużo do stracenia.
Jakiego wybrać dostawcę?
Jeden z Londyńskich jubilerów Taylor & Hart, współpracuje głównie z indyjskimi dostawcami diamentów. Dzisiejsza technologia zapewnia możliwość śledzenia drogi diamentu, od surowego kamienia do gotowego produktu. Oprócz tego wszyscy dostawcy są renomowanymi, wielopokoleniowymi szlifierzami diamentów, zatrudniającymi tysiące pracowników. Zbudowali swoje duże firmy w oparciu o zaufanie. Współpracują z jubilerem w celu poprawy przejrzystość w łańcuchu dostaw. Dzielą się danymi dotyczącymi pochodzenia diamentu. Ogólnie, najlepszym remedium jest współpraca z dużymi wiarygodnymi dostawcami i tymi którzy stasują narzędzia do identyfikowania pochodzenia diamentów. Ta technologia jest coraz bardziej dostępna.
Transparentny łańcuch dostaw.
Numer seryjny naniesiony laserem na diament, praktycznie niewidoczny gołym okiem, pozwala profesjonalistom zorientować w pochodzeniu kamienia. Technologia blockchain pozwala śledzić drogę kamienia od kopalni do wyrobu jubilerskiego i wraz z wypaleniem laserowym kodu QR staje się informacją dostępną online z dowolnego miejsca na świecie.
Wydaje się, że branża w kategorii transparentności swoich działań wyprzedziła sporo dziedzin produkcji. Wprowadzono wiele praktyk biznesowych które przynoszą korzyści krajom i lokalnym społecznościom, z których pochodzą diamenty. Trzeba jednak kontynuować poprawianie prawa na tym froncie.
Regiony w których wydobywa się diamenty lub je szlifuje czerpią z tego faktu wymierne profity. Miejsca pracy, opieka zdrowotna, dostęp do źródeł czystej wody czy też edukacji, to przykłady takich korzyści.
Co powinien zrobić kupujący?
Najlepszym rozwiązaniem na dzień dzisiejszy jest kupowanie surowego diamentu z zaufanego źródła i zawsze z certyfikatem Kimberly. Można również zażądać gwarancji źródła pochodzenia od sprzedawcy szlifowanych diamentów. Powinien dysponować takim dokumentem.
Proces Kimberly jest ciągle aktualny a i zagadnienia z nim związane coraz bardziej dotykają spraw praw człowieka i praworządności.
Napisał Edmund Mrozowski
Zdjęcie wewnętrzne przedstawia panoramę na miasto Interlaken w Szwajcarii