Botswana ma obawy.
Minister wydobycia i energetyki Botswany Lefoko Moagi, obawia się, że niedobór diamentów na rynku zostanie zapełniony diamentami wytwarzanymi w laboratorium. Niedobór spowodowany jest przede wszystkim sankcjami nałożonymi na Alrosę.
Minister widzi, że sankcje spowodowały wzrost cen. Może to przynieść korzyści producentom diamentów, takim jak Botswana, jednak wielkość produkcji jaką dawała na rynek Alrosa, będzie trudna do wypełnienia. To w końcu około 30 procent surowych diamentów na rynku.
Botswana jest największym w Afryce producentem diamentów naturalnych.
Jacob Thamage, szef Diamond Hub powiedział, że koszt zwiększenia wydobycia, byłby bardzo wysoki.
Zwrócił też uwagę na to, że konsumenci mogą unikać kupowania naturalnych diamentów. Wystarczy, że zaczną je kojarzyć z wojną a ich zwiększające się ceny skierują popyt na tańsze diamenty laboratoryjne.
Nie chce też inwestować dużo pieniędzy w zwiększenie wydobycia, żeby nie zostać z towarem w razie zakończenia wojny.
Za Jeweller Magazine napisał Edmund Mrozowski
Zdjęcie zewnętrzne: Botswana Diamond
Zdjęcie wewnętrzne: Diamont Hub