Paul Zimniski przewiduje.
Paul Zimnisky Diamond Analytics to niezależna firma zajmująca się analizą danych i doradztwem, specjalizująca się w globalnym przemyśle diamentowym. Dyrektor, Paul Zimnisky, CFA, jest uznawany za czołowego analityka w branży. Jego prace są wykorzystywane na całym świecie przez instytucje finansowe, korporacje publiczne i prywatne, firmy konsultingowe, rządy, agencje i uniwersytety.
Analityk opublikował nowy raport w którym przewiduje jak może wyglądać rynek diamentów hodowanych w laboratoriach w najbliższej przyszłości i jakie czynniki będą o jego przyszłości decydowały.
Popyt na diamenty wytwarzane w laboratoriach stale rośnie. W 2018 roku kamienie wykonane przez człowieka stanowiły mniej niż 5% udziału w rynku sprzedaży biżuterii. W tym, 2022 roku, szacunki mówią, że udział przekroczy 10%. Utrzymując to tempo przyrost na poziomie 20% jest możliwy do osiągnięcia do końca dekady.
Zimnisky wyróżnia cztery cechy hodowanych diamentów, które będą wpływać na kształt branży w przyszłości. Są to:
1) nieograniczona podaż
2) standard wysokiej jakości
3) branding i autorskie projekty
4) niestandardowe kształty i kolory
W raporcie opublikowanym 3 sierpnia Zimnisky mówi, że laboratoria dalej będą zwiększać zdolności produkcyjne i jakość kamieni.
Popyt stale rósł a w ciągu ostatnich czterech lat ceny stale spadały, co najprawdopodobniej było spowodowane wzrostem podaży i poprawą jakości.
W połowie 2018 roku, będący w sprzedaży detalicznej 1-karatowy diament w kolorze G i czystości VS1 był do kupienia za 3625 dolarów, podczas gdy naturalny sprzedawano za 6600 dolarów. Dziś w tej samej jakości diamenty hodowane są w cenie 1615 USD. Cena naturalnych nawet wzrosła i wynosi 6705 USD.
Najbardziej znaczącymi producentami będą prawdopodobnie Chiny i Indie, gdzie wielu długoletnich producentów naturalnych diamentów weszło do biznesu prowadzonego w laboratoriach. Ponieważ produkcja diamentów hodowanych w laboratoriach stale rośnie, rośnie również jakość kamieni, co stanowi podstawę drugiej cechy, która według Zimnisky’ego ukształtuje dojrzały rynek diamentów hodowanych w laboratoriach – kamienie prawdopodobnie nabiorą wysokiej jakości na całym świecie. To też spowoduje, że dalsze spadki cen już nie będą miały miejsca.
Są firmy jubilerskie, które są w stanie wyprodukować „luksusową” wersję diamentów, wykorzystując istniejącą wartość marki. Zimnisky zauważa w swoim raporcie, że produkt rzadki i luksusowy nie musi być przypisany do naturalnego pochodzenia. W tym przypadku opisuje postępowanie znanej Marki Hermes. Opisuje też z jakim powabem wchodzi na rynek Pandora wykorzystując brand i autorskie projekty, właśnie.
Niestandardowe kształty i kolory, to ścieżka, którą będą podążać hodowcy diamentów, chcący wyróżnić się na rynku w sytuacji, gdy ceny spadają, a jakość produkcji na świecie się wyrównuje. Skorzystają z niższych cen kamieni, aby eksperymentować z kształtami i kolorami niemożliwymi do uzyskania z naturalnymi kamieniami.
Na rynku pojawiły się już eksperymenty z kształtami i kolorami. W 2018 r. Jony Ive z Apple i partner projektowy Marc Newson nawiązali współpracę z Diamond Foundry, aby stworzyć pierścionek w całości wykonany z diamentu.
Swarovski rozwinął linię oryginalnie nazwanych diamentów wyhodowanych w laboratorium w szerokiej gamie kolorów z początkiem 2020 roku.
Analityk przewiduje, że wkrótce każdy będzie mógł wejść na stronę internetową i dostać diament o dowolnym kształcie.
Tak może wyglądać rynek biżuterii diamentowej w najbliższych dziesięciu – piętnastu latach, zdaniem analityka rynku Paula Zimniskyego.
Na podstawie raportu ze strony Paul Zimnisky oraz National Jeweler napisał Edmund Mrozowski
Zdjęcie wewnętrzne: Paul Zimnisky