Nanotechnologia śledzi diamenty.
Alrosa wprowadza nową nanotechnologię która będzie skutecznie śledzić wyprodukowane przez nią diamenty zaczynając od momentu wydobycia w przyszłość.
Oznaczenia laserowe są wdrukowywane nieinwazyjnie wewnątrz sieci krystalicznej diamentu i można je zobaczyć tylko za pomocą specjalistycznego skanera.
Firma wydobywcza ogłosiła we wtorek w zeszłym tygodniu, że stosuje nieinwazyjne znakowanie laserowe, aby odróżnić swoje diamenty od innych i mieć do dyspozycji szczegółowe informacje o ich pochodzeniu.
Naniesionego znaku nie można zniszczyć, czy też zeszlifować. Jeśli ma zniknąć, to razem z…diamentem.
Metoda została opracowana przez naukowców z Rosyjskiej Akademii Nauk, Przedsiębiorstwa Badawczo-Geologicznego Alrosy oraz Instytutu Yakutniproalmaz. Laserowy znak (nanoznak) jest umieszczony wewnątrz sieci krystalicznej i biegnie w poprzek struktury atomowej diamentu. Nakłada się go na diament za pomocą impulsu laserowego o określonej długości fali, intensywności i czasie trwania. Impuls ten powoduje powstawanie „nanoregionów” w całym krysztale diamentu, które można oglądać tylko za pomocą skanera stworzonego specjalnie do odczytywania takich znaków.
Znak jest kodem 3D powiązanym z platformą Provenance firmy Alrosa i zawiera informacje o pochodzeniu i właściwościach kamienia, a także unikalny numer identyfikacyjny, zdjęcie, film i szczegóły dotyczące cięcia. W ten sposób identyfikacja kamienia jest stuprocentowa.
Nanotechnologia daje ogromne możliwości. Można sobie wyobrazić, że wraz z rozwojem technologii w diamencie będzie można osadzić dużą ilość danych takich jak pliki multimedialne, obrazy i muzyka. Tylko patrzeć, a diament będzie sam opowiadał swoją historię od początku istnienia i zapamiętywał właściciela. Kto wie?
Alrosa zaoferuje swoim partnerom oznaczone diamentami oraz sprzęt potrzebny do ich odczytania. Jest to pierwszy przypadek wykorzystania tej technologii do celów komercyjnych.
Rosyjska Grupa chce opatentować metodę w głównych centrach handlu diamentami na całym świecie. Złożyła wnioski w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Hongkongu, Makao, na Tajwanie, Wielkiej Brytanii, Izraelu, Belgii i w Indiach.
Jest to najnowszy krok firmy Alrosa mający na celu poprawę identyfikowalności swoich kamieni, ale także oczekiwanej przez konsumentów, przejrzystości handlu.
Tym samym dołącza do takich projektów jak platforma łańcucha bloków branży diamentowej De Beers, Tracr, powołanej w 2018 roku. Wprowadzono wtedy „elektroniczny paszport” dla diamentów, który zawiera informacje o cechach diamentu, jego wieku, miejscu i dacie wydobycia, kiedy i gdzie został wycięty, a także nazwisko i pochodzenie szlifierza.
W listopadzie ubiegłego roku Alrosa i Get Diamonds połączyły siły, aby wprowadzić sekcję dotyczącą pochodzenia na platformie handlującej diamentami.
Źródło informacji: National Jeweler
Zdjęcie zewnętrzne ze strony internetowej Alrosy przedstawia sortownię diamentów w Mirnym.
Zdjęcie wewnętrzne ze strony internetowej Alrosy i przedstawia sortowanie diamentów.